piątek, 25 lipca 2008

Rybna zapiekanka


Jest wiele sposobów na to, jak dobrze przyrządzić rybę no i tyle samo metod jak zrobić to źle. Jedyne co się u mnie do tej pory sprawdziło to odpowiednie przyprawienie ryby, co oznacza kąpiel w soku z cytryny + curry no i pieprz i sól. Ostatnio postanowiłam zająć się zapiekanymi obiadami, które wymagają minimum energii, ale za to sporo cierpliwości. Zapiekanka to trochę inna wersja tego tradycyjnego obiadu, gdzie wszystkie komponenty nakłada się na talerz osobno: przykładowo w tym przypadku ryż z sosem, rybę i warzywa. W zapiekankach wszystkie składniki są wkomponowane w jednolitą masę. Jednak w odczuwaniu smaku zapiekanki i tradycyjnego podania istnieje znacząca różnica. To nie jest taki typ różnicy jak pomiędzy szminką tradycyjną (tą z zakrętką), a najnowszym osiągnięciem technologii kosmicznej, jakim jest szminka wysuwana jednym ruchem przy pomocy kciuka. Cenę od razu podnosimy trzykrotnie, bo toż to prawdziwy cud techniki. Umożliwia ona bowiem nowoczesnej kobiecie pracującej pomalowanie ust w trakcie prowadzenia samochodu zarówno przez równiny Serengeti, jak i na autostradzie na trasie Hamburg - Berlin. Również każda pani domu XXI wieku musi bezwzględnie mieć możliwość, a daje ją nowoczesna szminka, umalowania ust jedną ręką podczas utrzymywania niemowlaka do karmienia drugą. Czy w którymś z w/w przypadków próbował ktoś wykorzystać szminkę tradycyjną? Kto próbował, ten wie. Podsumowując ten przykład: tu liczy się oprawa, ale wnętrze nic się nie zmienia. W zapiekance zapoznanie składników wcześniej ze sobą, wymieszanie, rozgrzanie umożliwia lepszą kompozycję aromatów i tym samym smaków. Bo jaka jest różnica pomiędzy smakiem ryżu nałożonego wprost z torebki z wody a ryżu, który zaabsorbował soki i przyprawy? Pracy jest tyle samo co w wersji tradycyjnej, tylko kolejność czynności nieco się zmienia.

Porcja dla trzech osób, naczynie żaroodporne wielkości 1,5 piłki do siatki:
- 2 paczki ugotowanego ryżu: 300g
- od 500 - 1000g ryby
mrożonej lub świeżej jeśli ktoś takową posiada
- 1 cytryna
- 2 łyżeczki curry
- garść startego sera
do wykończenia, może to być sos beszamelowy lub śmietana lub nic
- warzywa jakie mamy pod ręką - ja miałam puszkę kukurydzy i puszkę fasoli czerwonej, pasowałyby jakieś warzywa zielone i czerwone: np. fasola szparagowa i marchew,
- sól i pieprz
  1. Na początek dobrze jest włączyć piekarnik - niech się nagrzewa. Rybę polewamy sokiem z całej cytryny, można dodać też skórkę, dodajemy sól, pieprz i curry. Wrzucamy na patelnię i chwilkę smażymy, żeby odparować płyny. Jak używam ryby mrożonej to niestety dużo wycieka z niej wody, którą muszę zebrać i wylać. Smażenie ryby nie jest konieczne, ja ją chwilę podgrzewam na kuchence w tym samym naczyniu, w którym będę wszystko zapiekać. Wielkość kawałków ryby naprawdę nie ma znaczenia. Ja zrobiłam drobną kostkę i trochę żałuję, następnym razem zostawię większe kawałki.

  2. Wrzucamy ugotowany ryż i warzywa, mieszamy, doprawiamy pieprzem i solą jeśli jest taka potrzeba i na wierzch sypiemy ser lub wlewamy sos beszamelowy lub śmietanę lub nic - jak kto woli.

  3. Naczynie wstawiamy do piekarnika na 40 - 60 min i nic kompletnie już nie robimy. Gotowe.

2 komentarze:

Agnieszka pisze...

Magdo, podczytuję Cię już od jakiegoś czasu. Bardzo lubię Twój styl pisania - trochę z przymrużeniem oka i kapką ironii. Przepisy jak sama nazwa blogu wskazuje są proste bez wydziwiania, ale z pewnością bardzo smakowite. Pozdrowienia

magda pisze...

Hej Aga, cieszę się że zwróciłaś uwagę na moje piśmiennictwo... Pozdro.