To jest wprost idealne danie na śniadanie. Zadziwia prostotą przygotowania no i tym smakiem sernika, którym można się delektować dosłownie w kilka chwil po przygotowaniu i to z samego rana. Nie zawierają tłuszczu w cieście no i nie smaży się ich na tłuszczu tylko bezpośrednio na patelni teflonowej. Jedynym pogromcą zgrabnej sylwetki są tutaj węglowodany, jednak spożyte nad ranem na pewno zostaną dobrze wykorzystane przez nasz organizm w ciągu dnia. Przepis został zaczerpnięty ze znanego programu telewizyjnego, gdzie pewna pani wprost uwielbia maczać ręce w jedzeniu...
Na 2 osoby:
- 3 żółtka + 3 białka osobno
- 3 łyżki cukru (ja lubię do tego brązowy cukier)
- 3 łyżki mąki pszennej
- kostka twarogu (250 g)
- kilka kropel aromatu waniliowego (niekoniecznie)
Idealnie wprost pasują do tego miękkie owoce (truskawki, nektarynki, brzoskwinie, jagody...).
Ja lubię podawać placuszki z nektarynkami. Najlepiej w wersji macerowanej:
Kroję 2 nektarynki na mniejsze części i dodaję 1/2 łyżeczki octu (najlepiej balsamicznego) i 1/2 łyżeczki cukru. Wymieszam i gotowe.
A placuszki serowe robię tak:
Do miski wrzucam żółtka, cukier, mąkę, aromat waniliowy, twaróg - powstaje sucha masa czekająca na trochę wilgoci, którą dostarczamy wlewając lekko ubite białka. Do ubijania białek nie warto wyciągać miksera, kilkanaście ruchów trzepaczką, aby wprowadzić nieco powietrza, wystarcza całkowicie.
- masa serowa jest gotowa
Na rozgrzaną patelnię teflonową nakładam małe placuszki przy pomocy dużej łyżki. Muszą być cienkie i małe bo nie będą długo spoczywały na teflonie - jakieś 2 minuty z każdej strony. Ponieważ placuszki są bardzo miękkie, musiałam 3 razy podchodzić do tego dania, żeby w końcu dopracować jak bez zniszczeń przewrócić je na drugą stronę. Należy to zrobić płaską, szeroką łyżką do naleśników. Zresztą nawet jak nie wyjdzie przewracanie, one nadal pozostają pyszne, bo to nie kształt ale smak jest tu istotny.
Radzę nie przesadzić z aromatem waniliowym, ja tak przedobrzyłam dwa razy i smak był taki jakby chemiczny. Może nawet bezpieczniej jest dodać cukier waniliowy lub pozostać przy aromacie naturalnym.
To jest dopiero śniadanie popisowe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Przepyszne są :) Robiłam już dwa razy i trafią chyba do mojego stałego jadłospisu, wypierając z niego sernik! Za drugim razem dodałam troszkę oleju i sody, zeby były bardziej wyrośnięte i byłam zadowolona z efektu.
Dzięki za inspirację! :)
własnie skonczyłam piec placuszki,bardzo dobre polecam:)
"Przepis został zaczerpnięty ze znanego programu telewizyjnego, gdzie pewna pani wprost uwielbia maczać ręce w jedzeniu..."
No i nie wszystkim z tego powodu to jedzenie pasuje. Wręcz potrafi doprowadzić do torsji.
Pewna angielka sława w swojej dziedzinie, czyli prezentacji kulinariów zapoczątkowała taką właśnie modę na maczanie palców w przyrządzanym jedzeniu a nawet oblizywania ich. Z tego powodu stała się sławna ale nie wszystkim taki sposób gotowania pasuje gdyż jest niehigieniczny i wprost wstrętny. Żaden problem jeżeli przyrządzamy coś dla siebie ale kiedy inni mają to jeść to zapewne nie chcieli by jadać zaślinione potrawy.
Pozdrawiam.
Yoork
Czy można takie placuszki jeść na zimno? I czy są nadal smaczne?
pewnie, że można - to będzie coś takiego jak zimne naleśniki
Super! Bo jem zwykle śniadanie wcześniej niż reszta rodziny, więc im zostawię miłą śniadaniową niespodziankę! :)
Prześlij komentarz