poniedziałek, 17 grudnia 2007

Pizza na cieście francuskim


Znam tylko kilka osób, które nie lubią jeść pizzy. Znam jeszcze mniej takich, którzy lubią ją robić. I nie znam nikogo kto to naprawdę potrafi. To ciasto jest sekretem dobrej pizzy i tym samym również moim przekleństwem. Co tu ukrywać, no zwyczajnie jesteśmy do siebie na nie, przynajmniej na dzień dzisiejszy. Nie będę przybliżać jakości spodów mrożonych bo nie warto marnować energii na przyciskanie klawiszy. Wolę opisać, jaki znalazłam patent na ciasto do pizzy. To zwyczajnie gotowe, mrożone ciasto francuskie. Nie powiem, że zastąpi spód z ulubionej pizzerii w mieście, ale może stać się całkiem niezłą alternatywą, kiedy mamy ochotę na pizzę, a z kasą w portfelu krucho. Przygotowanie takiej pizzy nie zajmuje więcej niż 30 minut i gotową, gorącą (co nie zawsze się zdarza) pizzą można się delektować w czasie zbliżonym do czekania na dostawę do domu. Warto jest trzymać ciasto francuskie w zamrażalniku na chwilę taką jak niedzielny, nudny wieczór przed telewizorem. A wieczory teraz są szczególnie długie no i dlatego też zdjęcia wychodzą ciemniejsze...

na jedną zgrabną pizzę:
- opakowanie mrożonego ciasta francuskiego
(najlepsze są te w rulonikach),
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego,
- 3 małe cebule,
- ser
(ja lubię zwykły w plastrach i mozzarellę),
- to co aktualnie znajdziemy w lodówce: u mnie była salami
- przyprawy: sól, pieprz, oregano
  1. Rozmrażamy ciasto i w międzyczasie podsmażamy cebulkę pokrojoną w krążki. Ja układam pokrojoną cebulę na blasze i wkładam do piekarnika po to, aby nie musieć stać przy patelni i mieć mniej do zmywania. Solimy i oprószamy cebulę pieprzem.

  2. Rozmrożone ciasto oprószamy pieprzem i oregano, smarujemy koncentratem pomidorowym, wysypujemy cebulę, kładziemy salami i sery.

  3. 20 minut do piekarnika 200 stopni C i jedziemy, jedziemyyy....

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Do popicia aż się prosi różowe wino :) jakiś australijski SHIRAZ ROSE tworzył by dobrane połączenie :)