Zapiekanka składa się tylko z trzech głównych składników + dodatki, które większość z nas raczej znajdzie u siebie w lodówce. Może to stanowić bazę dla dalszych wariacji w postaci dodatku mięsnego w celu nadania potrawie konkretu. Można oczywiście wkroić surową pierś z kurczaka lub kiełbasę pokrojoną w kostkę albo podsmażone mięso mielone. Ja podaję to tak jak widać na załączonym obrazku i też jest pyszne. Mój Marek oczywiście nie cierpi jarskich potraw, dlatego schabowy do tego musi być.
Ponieważ wielkimi krokami zbliża się sezon dla grzybiarzy, warto zaproponować coś innego niż popularna w moim przypadku, domowa jajecznica z grzybami. Stała się w moim rodzinnym domu tradycją po grzybobraniu, a mi już uszami wychodzi. Do tej prostej potrawy warto wykorzystać mieszankę grzybów: pieczarki, kurki, rydze, sowa - nie trzeba obgotowywać przed smażeniem lub obgotowane pozostałe rodzaje grzybów.
Niestety przy przygotowywaniu tej zapiekanki trzeba pobrudzić aż cztery garnki: jeden do ugotowania makaronu, jeden do podsmażenia grzybów (patelnia), jeden do przygotowania sosu beszamelowego i jedno naczynie żaroodporne do zapieczenia całości.
Na sporą porcję obiadową dla minimum 3 osób:
- paczka makaronu (np. rurki, nie polecam nitek - robi się paćka)
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 500 ml mleka i trochę soku z cytryny lub otartej skórki (niekoniecznie)
- minimum 500 g grzybów (mogą też być same pieczarki)
- pieprz, sól i zioło (ja wykorzystałam tymianek, może też być oregano lub koperek lub szczypiorek- coś zielonego żeby wzbogacić smak i wygląd makaronu)
- Gotuję makaron w osolonej wodzie, jak zwykle. Jak będzie gotowy to przerzucam do naczynia żaroodpornego i posypuję ziołem (tymiankiem).
- Większe grzyby kroję na ćwiartki, a małe na połówki i wrzucam na patelnię z olejem i dodaję trochę masła żeby wzbogacić smak. Dodaję sól i sporo pieprzu. Jak będą gotowe (zarumienione po odparowaniu wody) wrzucam na wierzch makaronu.
- Sos beszamelowy- tego sosu nie można zepsuć, zawsze się udaje: rozpuszczam w garnku masło i taką samą ilość mąki. Jak tylko się połączą, nie czekam na przyrumienienie tylko wlewam najpierw połowę ilości mleka mieszam i czekam aż zacznie gęstnieć, dodaję resztę mleka i ponownie oczekuję na zgęstnienie mieszanki. Nie powinno dojść do wrzenia. Ma tylko zgęstnieć. Dodaję skórki lub soku z cytryny i wlewam sos do makaronu i grzybów. Nie mieszam. Jak już wyciągnę z piekarnika to zamieszam przed podaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz