sobota, 27 października 2007

Ciasto czekoladowe - Murzynek.

Ostatnio w pracy znajoma dumnie opowiadała jak zrobiła ciasto poczwórnie czekoladowe z przepisu Nigelli Lawson. Brzmiało to naprawdę pysznie i postanowiłam, że takie muszę też spróbować. Tak się złożyło, że wczoraj też natknęłam się na tenże właśnie odcinek programu kulinarnego. I co? Proszę Was - przecież mamy nasze polskie, jeszcze prostsze ciasto, które też można przystroić dodatkową porcją czekolady na wierzchu i nazwać poczwórnym - to przecież nasz murzynek. Powinnam zrobić teraz taką amerykańską minę z szeroko otwartymi oczami i zaintonować odpowiednio amerykańskie -Heloooooo! My przecież też to znamy i to mamy. I też nie przypominam sobie, żeby prostota jego przygotowywania polegała na tym, że wszystkie składniki miksujemy w robocie kuchennym jak ciasto Nigelli, bo takowy raczej powszechnie nie występuje w polskich domach. W przeciwieństwie do domów amerykańskich, gdzie sprzętów i gadżetów jest raczej dużo, tylko że one się nie zużywają, tylko gromadzą kurz. Prostota naszego polskiego murzynka polega na tym, że składników jest mało, są tanie i łatwo dostępne i można go robić przy użyciu miksera lub bez (tylko pianę z białek się wtedy długo ubija). I właśnie dlatego przepis na niego przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Pamiętam, że moja babcia go robiła, a ja dzisiaj dodaję do niego nieco więcej czekolady i czynię z niego ciasto poczwórnie czekoladowe w polskim wydaniu.

na okrągłą blachę o średnicy ~30 cm:
- kostka margaryny
- 2 szklanki cukru
- 1 szklanka wody
- 3 łyżki kakao
(czarne, gorzkie)
- 2 szklanki mąki + 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 jaja
- tabliczka gorzkiej czekolady

  1. W garnku rozpuszczamy margarynę, cukier, wodę i kakao. Nie powinno się zagotować. Jak się rozpuści - zostawiamy do ostygnięcia, bo w przeciwnym przypadku jajka by zmieniły swoją postać. 10 łyżek zostawiamy do polewy - ja często o tym zapominam, dlatego warto to zrobić na początku.

  2. Do ostygniętej masy dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i żółtka - miksujemy lub mieszamy razem.

  3. Na końcu dodajemy ubite na sztywno białka i połamaną w kostki czekoladę. Warto takie kostki położyć na wierzch ciasta jak już będzie w blasze, one same opadną w trakcie pieczenia, a jeśli pomieszamy od razu, to opadną na dno i tam już zostaną. Trochę czekolady można zetrzeć na tarce i zostawić do posypania ciasta. Ja z tabliczki ścieram trochę czekolady obieraczką do jarzyn lub jeśli chce mieć wiórki to kroję trochę ostrym nożem.

  4. Ciasto wkładamy do nienagrzanego piekarnika i pieczemy około godziny. Trudno jest podawać czas pieczenia, bo każdy ma inny piekarnik, więc należy zacząć sprawdzać po godzinie czy ciasto jest surowe w środku nakłuwając wykałaczką lub surowym makaronem spaghetti lub drutem do dziergania.

  5. Polewa czekoladowa: do 10 łyżek zostawionej mikstury dodajemy łyżkę masła lub margaryny, łyżkę kakao i łyżkę cukru i rozgrzewamy. Są dwie opcje: wylewamy polewę na zimne ciasto lub ciepłe ciasto. Ostatni przypadek dotyczy sytuacji jeśli chcemy , aby polewa wsiąkła w ciasto. Jak polewa zacznie gęstnieć, posypujemy czekoladą.

    Jeszcze tylko przedstawię opcję dla zapominalskich:
    jeżeli Komuś przypomniało się o zostawieniu 10 łyżek mieszanki już po dodaniu mąki, może (musi) skorzystać z opcji polewa 2: tabliczka gorzkiej czekolady + czubata łyżka masła rozpuścić w misce ustawionej na garnku z gotującą się wodą - dno miski nie może dotykać wrzątku, miska ogrzewana jest parą. Taką polewą smarujemy ciasto.

  6. Proszę - ciasto poczwórnie czekoladowe, czyli murzynek...

24 komentarze:

Marcin pisze...

Witaj. Szukam kontaktu mailowego z autorką tego bloga. Napisz proszę na email: zrobsie@gmail.com
Ten komentarz można skasować :) Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Witam.
Ciasto jest dobre, ale ja zamiast wody daje mleko i wtedy jest jeszcze lepsze.Wierzch ciasta posypuję drobno posiekanymi orzechami włoskimi. Pychotka.Polecam.

ciasto murzynek pisze...

Witam wszystkich! Wlasnie dzisiaj zamierzam upiec ten murzynek ,mam tylko nadzieje ze mi wyjdzie.Zreszta jesli nawet nie to i tak go spalaszuje bo jestem ogromnym lasuchem zwlaszcza na ciasta.

Anonimowy pisze...

Dziękuję za fajny przepis- wykorzystam.Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

A w jakiej temperaturze piec?

magda pisze...

piec w temperaturze standardowej 180 st. C

Anonimowy pisze...

Witam.dzis upiekłam, przełozyłam bitą śmietaną i jest naprawde super!!!!
UWAGA: bąbolada nie topi sie w cieście.... kostki nie opadły,pozostałay na wierzchu...
dzięki za świetny i prosty przepis!

Anonimowy pisze...

hej ...upiekłam w ubiegłym tygodniu murzynka z Twojego przepisu i moj facet byl zachwycony ,wchłonął całe..:) jeszcze stwierdzil ,ze jego babcia i mama takiego nie robia....WIELKIE DZIEKI ZA SUPER PRZEPIS:)

Anonimowy pisze...

Przepis na ciasto był mi znany, ale pochwalić chcę napisany przez autorkę tekst.Świetne pióro! Fajnie się czyta. Pozdrawiam!

Olik pisze...

Mój pierwszy murzynek w życiu i strzał w dziesiątkę! Szkoda tylko że brakuje informacji o temp. pieczenia z uwzględnieniem piecyka z termoobiegiem i bez.

magda pisze...

brakuje temperatur bo ja mam piekarnik z epoki kamienia łupanego a termoobieg to mam tylko w samochodzie jak szyby z dwóch storn otworzę...

Unknown pisze...

murzynek wyszedł REWELACYJNIE!!!!! z małą jednak zmianą- zamiast wody dodałam mleka:-)jest wilgotny i mooocno czekoladowy! posypałam wiórkami kokosowymi, czekoladą gorzką i mleczną:-) dziękuuuuję! właśnie tego przepisu szukałam- moje trzecie podejście zakończyło się sukcesem!!! znalazłam idealny przepis na murzynka- P O L E C A M !!!!! :-))))

Anonimowy pisze...

pieke ciasto srednio raz w meisiacu-wszyscy mnie o nie błagają. po moich modyfikacjach-pycha, dziekuję:) dzięki Tobie wszyscy sasiedzi mnei uwielbiają;)

Anonimowy pisze...

Ciasto naprawdę super, ale też zamiast wody dałam mleko. Polecam to prawdziwe czekoladowe ciacho.

Anonimowy pisze...

Witam
Ciasto rewelacja :) Mniam Mniam.

Anonimowy pisze...

Rewelacyjny przepis! Ja dodałam do ciasta orzechy uprażone uprzednio na patelni. Na koniec gdy ciasto już upieczone i jeszcze gorące leży w piekarniku, zamiast polewy, poukładałam kawałki czekolady. Potem, gdy zmiękną (kwestia paru minut)rozprowadzam łyżką po cieście. Taka polewa jest moją ulubioną :) no ale to przecież kwestai gustu! :)

Anonimowy pisze...

Ciasto wyszło znakomite, jest tak czekoladowe, że można zjeść go,ale niedużo, bo jest bardzo intensywne w smaku. Tak, jak typowe brownie.

Anonimowy pisze...

Właśnie zaczynam przygotowywac ciacho...pochwale sie efektem koncowym :)

Anonimowy pisze...

Ciasto... pyszne lepszego nie jadłam zawsze robię swoje, bo kupne nigdy mi nie smakuje. Można jako polewę poukładać połamane kostki czekolady na gorące ciasto rozpuści się, zostaje tylko rozgarnąć nożem i polewa gotowa. :)

goskapoz pisze...

Czesc a ja mam pytanie czy ja moge wrzucic do ciasta mrozone maliny, chodzi za mna czekoladowe ciasto z posmakiem malin, tem przepis jest idealny na murzynak tylko kusza mnie jeszcze te maliny....:-)

goskapoz pisze...

Ciasto jest przepyszan, mam pytanie czy moge dodac do niego mrozone maliny?kusi mnie czekolada z malinami :-)

magda pisze...

maliny? wiesz, ja nigdy nie próbowałam. Weź spróbuj i napisz czy wyszło. Teoretycznie nie widzę przeciwwskazań dlaczego nie.

Malwina Biernacka pisze...

Uwielbiam czekoladowe ciasta. Sama ostatnio przygotowałam pierwszy raz brownie wg. przepisu znalezionego na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/. Z dodatkiem solonego karmelu wyszło bardzo smaczne. Szczerze polecam te ciasto każdemu wielbicielowi czekoladowych deserów :).

Mateusz Domański pisze...

Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.